Gaahina

Gaahina

sobota, 15 listopada 2014

Japońskie realia

Słowem wyjaśnienia. Już w pierwszym rozdziale miałam pewien dylemat, mianowicie skoro bohaterowie mają się spotkać, na czym ich posadzić - na podłodze czy na krzesłach. Jak wiadomo, w XV-XVI-wiecznej Japonii, czyli wtedy gdy działalność ninja była rozpowszechniona, Japończycy europejskich mebli nie znali. Ja zaś staram się na tyle, na ile możliwe, zachować realia. Drażni mnie, gdy czytam, że kunoichi chodzą w szpilkach (już nawet nie obcasach, ale właśnie w szpilkach), ktoś tam wdziewa garnitur, a na domiar złego piją lampkę wina. Wiem, że pisząc ff trudno uniknąć błędów w postaci wpływów współczesności, ale jestem zdania, że warto pewne rzeczy przemyśleć, żeby nie tworzyć kuriozalnych scen.
Oczywiście Kishimoto w mandze też traktuje realia epoki z dużą swobodą, np. kage posiadają gabinety z biurkami i krzesłami, i to było tutaj decydujące. Nie będę się wygłupiać próbując tworzyć historię na bazie "Naruto" bardziej "japońską" niż oryginał.
Jestem otwarta na komentarze o błędach, jakie tu popełniam w porównaniu z kanonem albo japońskimi realiami (tym drugim bardziej, bo nie ukrywam, że bardziej mnie interesuje kultura i historia Japonii niż manga, której nie znam wcale od deski do deski, a zainteresowała mnie głównie ze względu na świat ninja). Uwagi przyjmę z pokorą, ale pozwólcie mi też na prawo do błędów ;)

Przy okazji jeśli ktoś się interesuje i ma dostęp do jakichś internetowych źródeł dotyczących konkretnie ninja i czasów, w których żyli, nie wahajcie się wrzucać. Trochę o tym czytałam, byłam na prezentacji o ninja, ale większość źródeł powiela te same, absolutnie podstawowe informacje.

Trafiłam na jeden naprawdę ciekawy opis, wrzucam link do niego w databooku (dziale "Do Czytelników"). Były dla mnie cenne informacje o tym, jak samurajowie traktowali ninja oraz o walce z Odą Nobunagą, ta ostatnia zainspirowała mnie do zaplanowania trzeciej części trylogii. Tylko zainspirowała, gdyż nie zamierzam dokładnie odtwarzać historii, pisząc fick nie umiejscawiam opowieści w historii Japonii tylko trochę inspiruję się Japonią, zresztą podobnie jak autor mangi. Nie będzie więc u mnie Ody Nobunagi, chociaż jest szogun, o podobnej pozycji jak przed zjednoczeniem Japonii, czyli o zmiennych wpływach, zależnie od tego ilu lokalnych władców udało mu się podporządkować.

źródło: http://www.sodahead.com

1 komentarz:

  1. Zwykle nie piszę w komentarzy, jeżeli się już to zdarza to piszę tylko i wyłącznie podziękowania za rozdział. Uważam czytanie za coś niezwykle intymnego i nie lubię się na ten temat rozwodzić. Widząc twoje zacięcie do pisania - i to, że choć to zwykły ff starasz się ze wszystkich sił żeby wyszło ci to jak najlepiej, wzbudziło to we mnie szacunek. Korektor i krytyk ze mnie nijaki. Ale wiem jedno nie ma co porywać się z motyką na słońce. Jak sama już zauważyłaś Kishimoto pozostawia bardzo dużo niedopowiedzeń w swojej mandze m.in chodzi mi o sprawy takie jak religia, technologia, kultura itp.. chodzi to mi, że fundamenty tej historii są bardzo elastyczne.... (jeden z powodów dlaczego nie wypowiadam się słowem pisanym to to, że nie umiem się wypowiadać...) DOBRA mówiąc krótko - masz racje zstępowanie pięknie haftowanych kimon czy nawet zwykłych ykat garniturami i sukniami jest po prostu śmieszne, to bardzo fajnie, że zwracasz na to uwagę, ale możesz się nieźle pogubić w tym wszystkim. Nasza wiedza (białe człowieki) jest znikoma jeżeli chodzi o kraje azjatyckie a o ich folklorze nie wspominając.... Wiec nie podkładaj sobie kłody pod nogi i pisz tak jak ci jest wygodniej ( ◠ω◠✿) to moja rada powodzenia - i dziękuje za rozdział
    ~ Rinrlli

    OdpowiedzUsuń